Blog


Do wycieku doszło w produkującym nawozy zakładzie ADOB w Poznaniu. Jego przyczyną nie była awaria lecz błąd pracowników - wypadek miał miejsce podczas mycia kadzi, w której wcześniej znajdował się kwas azotowy.

Dwaj pracownicy za pomocą myjki ciśnieniowej oczyszczali kadzie chemiczne o powierzchni 20 hektolitrów, gdzie był produkowany azotan magnezu i azotan manganu. Żaden z pracowników nie używał środków ochrony indywidualnej, przez co zostali narażeni na opary kwasu.
Zatruciu uległo trzech pracowników. Po przybyciu na miejsce, lekarz pogotowia stwierdził zgon pierwszego z pracowników.
- Niestety, mimo dwugodzinnej akcji pogotowia ratunkowego, nie udało się uratować drugiej z trzech zatrutych oparami kwasu azotowego osób - mówi Sławomir Brandt, rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej.
Trzeci z poszkodowanych pracowników, który pośpieszył na ratunek kolegom, nieprzytomny został przewieziony do szpitala na dział toksykologii. Cztery inne osoby, najsłabiej poszkodowane, zostały przewiezione do szpitala na obserwację.
Z firmy ADOB oraz sąsiadującego z nim zakładu ewakuowano ponad 20 osób, jednak jak się udało wstępnie ustalić, opary kwasu nie wydostały się poza kadzie.

Na miejscu pracowało siedem zastępów straży pożarnej, w tym jednostka chemiczna.
- Nasz akcja ratownicza się skończyła, teraz trwa ustalanie przyczyn zdarzenia. Wstępnie wiadomo, że doszło do złamania wewnętrznych przepisów zakładu - mówił Sławomir Brandt.

Na miejscu byli także policjanci, służby inspekcji sanitarnej oraz państwowej inspekcji pracy.

[PAP / KB]