Ciężki wypadek przy obsłudze agregatu tynkarskiego
W lipcu 2009 r. na budowie w Iławie (woj. warmińsko-mazurskie) podczas czyszczenia agregatu tynkarskiego doszło do ciężkiego wypadku, w wyniku którego pracownik doznał urazu dłoni - całkowitej amputacji dwóch palców i częściowego obcięcia dwóch kolejnych. Poszkodowany przed przystąpieniem do czyszczenia maszyny nie odłączył jej od prądu, a w trakcie pracy stanął przypadkowo na zaworze powietrza pistoletu wtryskowego, co spowodowało włączenie mieszaka do zaprawy.
Jacek Żerański
Okoliczności i przyczyny zdarzenia badał inspektor Państwowej Inspekcji Pracy.
Okoliczności wypadku i ustalenia inspektora pracy
W dniu zdarzenia pracownicy firmy remontowo-budowlanej mieli wykonywać prace tynkarskie na budowie domu jednorodzinnego w Iławie. Zadaniem poszkodowanego (wiek: 45 lat), zatrudnionego na stanowisku malarza-tynkarza od ponad 2 lat, było przygotowanie agregatu tynkarskiego do pracy. W trakcie czyszczenia otworu zasypowego agregatu (usuwania zaschniętych grudek zaprawy), pracownik przypadkowo stanął na zaworze powietrza pistoletu wtryskowego, co skutkowało jego odkręceniem i w efekcie nieplanowanym włączeniem mieszaka zaprawy (otwarcie tego zaworu - przy załączonych włącznikach na skrzynce sterowniczej - spowodowało spadek ciśnienia i uruchomienie napędu pompy kolumny mieszarki agregatu).
Lewa ręka pracownika, którą usuwał zanieczyszczenia z otworu zasypowego maszyny, dostała się w strefę pracy obracającego się mieszaka, w wyniku czego doszło do pochwycenia, zmiażdżenia i obcięcia czterech palców jego dłoni.
Jak ustalił inspektor pracy, pracownik prowadził czyszczenie otworu przy odłączonej kolumnie mieszarki od kosza zasypowego. Z zapisów dokumentacji techniczno-ruchowej agregatu wynikało, że czyszczenie powinno odbywać przy wyłącznikach elektrycznych w pozycji "0". Z przebiegu wydarzeń wynikało natomiast, że pracownik przed przystąpieniem do usuwania grudek z otworu zasypowego nie wyłączył wyłączników elektrycznych agregatu.
Agregat tynkarski typu ATWG-2, zasilany prądem trójfazowym 400V, przy obsłudze którego doszło do wypadku, został wyprodukowany w 2007 r. przez firmę z Krakowa. Maszyna posiadała oznaczenie CE, deklarację zgodności i była, jak stwierdził w wyniku oględzin inspektor, w pełni sprawna.
W trakcie kontroli inspektor PIP ustalił, że pracodawca nie wykonał jednej z decyzji wydanych podczas poprzedniej kontroli inspekcji. Dotyczyła ona powierzenia obsługi agregatu tynkarskiego pracownikowi posiadającemu wymagane uprawnienia kwalifikacyjne. Polecenie to nie zostało wykonane - w zakładzie nadal nie było osób posiadających uprawnienia kwalifikacyjne do obsługi tego agregatu. Co prawda, dwóch pracowników, w tym poszkodowany, posiadało zaświadczenia o ukończeniu 3-dniowego kursu obsługi agregatów (30 godzin), ale w opinii inspektora nie oznaczało to nabycia uprawnień kwalifikacyjnych, o których mowa w rozporządzeniu ministra gospodarki z 20 września 2001 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas eksploatacji maszyn i innych urządzeń technicznych do robót ziemnych, budowlanych i drogowych (Dz.U. nr 118, poz. 1263). Zgodnie z tym rozporządzeniem, agregaty tynkarskie mogą być obsługiwane wyłącznie przez osoby, które ukończyły szkolenie i uzyskały pozytywny wynik sprawdzianu przeprowadzonego przez komisję powołaną przez Instytut Mechanizacji Budownictwa i Górnictwa Skalnego w Warszawie.
Przyczyny wypadku
W opinii inspektora pracy główną przyczyną wypadku było niezamierzone włączenie przez poszkodowanego zaworu powietrza przy pistolecie natryskowym agregatu. Do zdarzenia by nie doszło, gdyby pracownik przed przystąpieniem do czyszczenia wyłączył wyłącznik główny agregatu. Zdaniem inspektora, dopuszczenie do obsługi maszyny pracownika bez wymaganych uprawnień kwalifikacyjnych też mogło mieć znaczenie, podobnie jak prawdopodobny brak koncentracji pracownika na wykonywanej czynności.
Po zaistnieniu wypadku, na otworze zasypowym agregatu pracodawca zamontował wyłącznik krańcowy oraz omówił okoliczności zdarzenia z pracownikami.
W wyniku kontroli inspektor pracy wydał m.in. decyzję skierowania do innych prac pracowników nieposiadających wymaganych uprawnień kwalifikacyjnych do obsługi agregatu oraz skierował do pracodawcy upomnienie, w związku z niewykonaniem prawomocnej decyzji inspektora PIP. Wobec pracodawcy inspektor zastosował karę mandatu, ponieważ dopuścił do obsługi maszyny pracowników bez odpowiednich kwalifikacji.
Jacek Żerański
DZIĘKUJEMY ŻE JESTEŚ Z NAMI!
Zainteresował Cię ten artykuł?
Podziel się nim ze znajomymi !